Analiza filmu „Zagadka nieśmiertelności”

„Zagadka nieśmiertelności” to dzisiaj film owiany mroczną legendą - kiedyś  kojarzony  głównie  przez słynną erotyczną scenę Catherine Deneuve i Susan Sarandon, a w ostatnich latach przywoływany głównie w kontekście samobójczej śmierci autora – Tony’ego Scotta. W najbliższych dniach prawdopodobnie znowu będzie o nim głośno. Dawid Bowie – jeden z najbardziej ekscentrycznych muzyków i aktorów wszechczasów, którego w dniu wczorajszym pożegnaliśmy, stworzył w nim niezapomnianą kreację, dzięki której na zawsze zapisał się w historii kina. Choćby dlatego warto raz jeszcze pochylić się nad tym filmem i poddać go analizie.

 

Film Tony’ego Scotta opiera się wszelkim klasyfikacjom gatunkowym. Posługuję się wprawdzie środkami z klasycznych filmów grozy m.in. przez wykorzystywanie mrocznej scenografii, dynamicznego montażu (zwłaszcza w pierwszej i finałowej scenie) i budowania napięcia za pomocą muzyki, jednak jego tematyka i przesłanie (ulotność życia, poszukiwanie recepty na nieśmiertelność) są ponadczasowe. Brutalne, epatujące okrucieństwem sceny, ciągła obecność krwi na ekranie i odważne sceny erotyczne są tu równoważone wysublimowanymi zdjęciami Toma Mangravite’a i nastrojową muzyką.

 

Tony Scott jako pierwszy w historii kina odszedł od ukazywania wampirów jako  brzydkich, odrażających i budzących wstręt postaci – ich życie zostało ukazane wręcz idyllicznie i utopijnie. Wampiry mieszkają w mieście, spotykają się z normalnymi ludźmi, oglądają telewizję i kolekcjonują dzieła sztuki. Raz na tydzień muszą się pożywić ludzką krwią i jest to właściwie jedyna cecha, jaka łączy bohaterów filmu z legendarnymi krwiopijcami. Można powiedzieć, że „Zagadka nieśmiertelności’” była pierwowzorem dla kolejnych produkcji o wampirach, takich jak „Zmierzch”, „Wywiad z wampirem” czy „Tylko kochankowie przeżyją”, które estetyzują świat wampirów.

 

Miriam Blaylock – główna bohaterka filmu, grana przez Catherine Deneuve  dostała od losu dar w postaci wiecznej młodości, jednak jej kochankowie, po ukąszeniu przez nią dożywają ,,tylko’’ kilkuset lat w pełni sił witalnych, po czym zaczynają się gwałtownie starzeć. Miriam pozostaje wówczas pochować ich żywcem w  trumnie i szukać następcy (lub następczyni, bo jej kochankami były również kobiety).

 

,,Nieśmiertelność’’ to słowo, które często będzie się powtarzać w tym mrocznym, eleganckim obrazie Scotta. W filmie ciekawie zostało potraktowane pojęcie czasu. Zostaje on mocno rozciągnięty na potrzeby licznych retrospekcji, gdy widzimy Johna i Miriam jako parę kochanków w starożytnym Egipcie, później (prawdopodobnie) w epoce elżbietańskiej, a na koniec w czasach nam współczesnych. Z kolei już w następnej scenie mamy do czynienia z gwałtownym  kurczeniem się czasu,  gdy obserwujemy starzenie się Johna w przyspieszonym tempie.

 

Właściwa akcja film została osadzona we współczesności – prawdopodobnie w Nowym Jorku lat osiemdziesiątych. W pierwszej sekwencji, której tło tworzy piosenka zespołu Bauhaus„Bela Lugosi’s Dead” Miriam i John szukają w dyskotece nowych ofiar, by zaspokoić swój ,,głód’’. Reżyser zastosował tu technikę montażu równoległego, którą będzie się posługiwał do końca filmu. Widzimy jak bohaterowie rozglądają się w dyskotece za ofiarami, następnie uwodzą parę młodych ludzi (mężczyznę i kobietę) i mordują za pomocą tajemniczego krzyżyka – amuletu, by pożywić się ich krwią. Jednocześnie widzimy scenę w klinice medycznej: dwie małpki w klatce – jedna z nich rozszarpuje i pożera drugą.  Po wyrafinowanej zbrodni bohaterowie obmywają z rąk krew, wracają samochodem do domu, wyciągają worki ze zwłokami z bagażnika i palą je w piecu. Pod koniec sekwencji  John i Miriam biorą prysznic – wtedy też gwałtownie zmienia się nastrój filmu. Mroczna, niepokojąca muzyka zespołu Bauhaus przechodzi w klasyczne brzmienie Franza Schuberta, by podkreślić intymność w scenie, gdy Miriam i John po powrocie z nocnych łowów biorą prysznic.

Pierwsza sekwencja daje nam cały zarys fabuły filmu. Bohaterowie to dwójka nowoczesnych wampirów, którzy muszą żywić się ludzką krwią i urządzają w tym celu polowania na ofiary, by potem pozbyć się ich ciał. Ostatnia scena sygnalizuje również długowieczność bohaterów – przez zbliżenie na twarz śpiącego Johna, wchodzimy w jego głowę i widzimy krótkie retrospekcje z ich wspólnego życia. Dalej jednak nie wiemy, jaki jest związek między krwiożerczymi  aktami  seksualnymi  bohaterów, a zachowaniem  dwóch małp w klatce.

 

W następnej scenie poznajemy Sarę Roberts (w tej roli Susan Sarandon). Kobieta prowadzi w klinice badania nad progerią - chorobą, która powoduje starzenie się komórek, dzięki czemu dzieci przypominają wyglądem dorosłych. Sara próbuje odwrócić zegar biologiczny, a tym samym znaleźć eliksir nieśmiertelności. W tym celu prowadzi eksperymenty na małpach – podaje im środki, które przyśpieszają u nich proces starzenia się. W tym samym czasie u Johna zachodzi ten sam proces – zaczyna  gwałtownie się starzeć. Związek tych zdarzeń sugeruje reżyser przez zbliżenia na jego twarz. Filmowanie twarzy  bohatera z bliska  pokazuje fizyczne zmiany, jakie zachodzą w postaci granej przez Dawida Bowie w czasie filmu – tu należą się ogromne brawa za doskonałą charakteryzację (nominacja do nagrody Saturn w 1984 r.).

 

Obserwujemy na ekranie błyskawiczną metamorfozę Johna z przystojnego młodzieńca w zniedołężniałego starca (w tej roli doskonały David Bowie) – ten zabieg filmowy można  potraktować jako metaforę procesu starzenia się w głowie umierającego człowieka. Czas jest tu jednostkowy, a cierpienie człowieka, jego powolna śmierć jest niewidoczna dla otoczenia. Wydaje się, że w żadnym innym momencie człowiek nie jest tak wyobcowany jak w chwili zgonu. Śmierć jako rozkład ciała, degradacja jego funkcji seksualnych, a co za tym idzie samotność i odrzucenie – takie pojęcie śmierci interesuje reżysera. Starość została tutaj pokazana z całą jej brutalną dosłownością: wypadaniem włosów, bruzdami na twarzy, kurczeniem się i  zachrypniętym głosem.

 

John, przeczuwając nieuchronność śmierci, myśli, że uda mu się odwrócić proces  starzenia przez napicie się młodej krwi. W tym celu zabija młodą dziewczynkę – Alice, która przychodzi do Johna i Miriam po naukę gry na skrzypcach. Nieszczęśnik nie wie jeszcze, że zabicie dziecka nie przyniesie pożądanych rezultatów – losy wszystkich kochanków Miriam są bowiem z góry przesądzone. Zabicie zaprzyjaźnionego dziecka świadczy o silnej desperacji Johna - kieruje nim strach przed własną śmiercią. Głód, który odczuwa John w obecności Alice jest nie do przezwyciężenia. John jest w tym momencie bardzo ludzki - przed zadaniem dziewczynce śmiertelnej rany prosi ją o wybaczenie. W tle (zanim zostanie przerwana krzykiem dziecka) płynie łagodna melodia skrzypiec, która łagodzi odbiór sceny, pomaga wzbudzić litość u widza i zrozumieć postępowanie bohatera.

 

Tak wyraźne skontrastowanie młodości ze starością, i pokazanie jak to drugie wysysa z pierwszego życiową energię pokazał Krzysztof Zanussi w filmie ,,Dotknięcie ręki’’ w  postaci egoistycznego starca, który czerpie energię z młodego przyjaciela – anioła stróża, by móc dalej tworzyć muzykę. Obaj bohaterowie nieustannie odczuwają głód życia, pragnienie bycia pożądanym –  jest to dla nich czynnik, który konstytuuje ich jako ludzi.

 

John, gdy dowiaduje się, że nie ma dla niego żadnego ratunku, prosi kochankę, żeby zakończyła jego męki. Miriam tłumaczy mu wówczas, że wampiry nie umierają tak naprawdę – leżąc w trumnie, będą wszystko słyszeć, widzieć i czuć. Ten niekończący się proces rozkładu i śmierci jest zapłatą za długowieczność. Miriam chowa Johna w trumnie jak wszystkich poprzednich kochanków.

 

Bohaterka zdaje sobie sprawę, że wybierając kogoś na towarzysza życia, skazuje go na wieczne męczarnie. Kochankowie padają ofiarą jej egoizmu i żądzy miłości, a cena jaką muszą zapłacić jest bardzo wysoka. Wymienia ich jak zbędny mebel, gdy starzejąc się, zaczynają budzić w niej wstręt. Piękna wampirzyca otoczona dziełami sztuki, żyjąca w świecie piękna i harmonii,  nie jest w stanie zaakceptować starości i brzydoty.

 

Miriam upatruję w młodej Pani doktor kolejną partnerkę do wspólnego życia. Można powiedzieć, że kobieta, przychodząc do jej domu, sama daje się złapać w sidła, a od miłości Miriam nie ma już ucieczki. To ona ma władzę nad każdym kogo pokocha. W odważnej scenie erotycznej, która bardziej przypomina akt sakralny niż inicjację seksualną, Miriam wprowadza swoją krew do organizmu Sary, łącząc się z nią do końca życia. Także w tej scenie mistyczny nastrój tworzy muzyka: Miriam uwodzi Sarę, grając na pianinie ,,Flower Duet’’ z opery ,,Lakme’’ Delibesa. Słynna lesbijska scena, przez którą film wchodził na ekrany w atmosferze skandalu, poraża swoim pięknem i zmysłowością.

 

Od tej pory nic już nie będzie takie samo: Sara, dowiadując się o tym, co Miriam jej zrobiła, nie zgadza się na wieczne życie (a właściwie wieczną śmierć) i popełnia samobójstwo. Wydaje się, że wampirzyca pierwszy raz przeżywa śmierć kochanki i zaczyna bać się samotności. Jeszcze nigdy nie została przez nikogo odepchnięta - to ona chowała do trumny towarzyszy życia, gdy przestała ich pożądać.

 

Gdy Sara odbiera sobie życie, wypadki zaczynają toczyć się bardzo szybko. Miriam, trzymając Sarę na rękach (wampiry są według legend obdarzone nadludzka siłą) wjeżdża windą na strych domu do tajemniczego pomieszczenia, gdzie trzyma trumny z umierającymi towarzyszami życia. Zaraz potem następuje nieoczekiwany zwrot akcji: duchy zmarłych kochanków budzą się do życia i atakują Miriam. Scena została sfilmowana w ten sposób, że nie wiemy czy to jej kochankowie, czy schizofreniczna wizja, spowodowana wyrzutami sumienia. Można tę scenę potraktować jako zemstę na Miriam za jej egoizm i nieczułość. Kochankowie dopiero teraz odzyskują spokój i umierają jak normalni ludzie (obracają się w  proch), natomiast z Miriam dzieje się to samo co wcześniej z Johnem –  momentalnie się starzeje.

Wybór Catherine Deneuve do roli Miriam nie jest przypadkowy. Ikona francuskiego kina, jedna z twarzy symbolu Francji - Marianny słynie z nieprzemijającej, posągowej urody, i to dzięki niej, zawsze była obsadzana w rolach zimnych heroin o kamiennym sercu. Można odnieść wrażenie, że jej bohaterka, to kontynuacja postaci z poprzednich filmów aktorki:  ,,Piękności dnia’’ Luisa Bunuela czy ,,Wstrętu’’ Romana  Polańskiego. Być może ostateczna klęska jej postaci w ,,Zagadce nieśmiertelności’’ to zburzenie mitu samej Deneuve, strącenie jej gwiazdy z piedestału.

 

Reżyser zostawił otwarte zakończenie. Dom Miriam zostaje wystawiony na sprzedaż i oglądają go nowi klienci. Tymczasem, co trochę dezorientuje widza, w utopijnym, wampirycznym świecie Sara Roberts żyje dalej i ma nową kochankę. Z trumny rozlegają się przeraźliwe krzyki opuszczonej przez wszystkich Miriam. Film kończy scena, gdy Sara stoi  na balkonie, z którego rozciąga się widok na panoramę zamglonego miasta. Ten ostatni kadr pokazuje nadrzędną pozycję wampirów wobec ludzi – wydaje się, że to Sara panuje nad ich światem i jest ponad nimi. Spojrzenie kobiet gdy patrzy na miasto wyraża jednak  beznamiętność i pustkę – nie należy już do świata śmiertelników, ale karą za to jest samotność i wyobcowanie, o czym przypominają krzyki Miriam, zamkniętej w trumnie.

Autor: Alicja Hermanowicz

_________________________________________________________________________________________________

 

ŹRÓDŁO:

materiały prasowe dystrybutora