Magiczny świat J. K. Rowling

Magiczny świat J. K. Rowling

Gdy w drugiej połowie 2013 roku gruchnęła wieść, że powstanie film w uniwersum (ostatnio to dość modne słowo) Harry’ego Pottera, pojawiło się wiele mieszanych głosów. Z jednej strony fani twórczości Brytyjki byli zauroczeni pomysłem kolejnych filmów opowiadających o magicznym świecie, z drugiej jednak pomysł zaadaptowania liczącej zaledwie 42 strony książeczki na pełnometrażową produkcję spotkał się z falą krytyki. Tym bardziej, że nie będzie to jeden film...

 

Wszystko zaczęło się od negocjacji J. K. Rowling oraz jednego z szefów Warner Bros., Kevinem Tsujiharą. Wraz z zakupieniem praw do adaptacji książek z serii „Harry Potter”, ta wielka wytwórnia weszła w posiadanie wszystkich dodatków do serii, między innymi leksykonu „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”. Po tym, jak kura znosząca złote jaja umarła śmiercią naturalną (ostatnia część „Harry’ego Pottera” do kin weszła w 2011 roku), włodarze Warner Bros. nie mogli pozwolić sobie, by ta historia zakończyła się w ten sposób. Postanowiono stworzyć film „Fantastyczne zwierzęta”. I wcale nie miało to mieć obecnego kształtu.

 

Dopiero w roku 2015 producent serii o brytyjskim czarodzieju oraz powstających „Fantastycznych zwierząt”, David Heyman, powiedział że na mocy umów i tak zamierzali stworzyć film na podstawie dodatków do serii. Początkowo leksykon chciano nakręcić w formie filmu dokumentalnego, podobnego temu z kanałów Discovery czy Animal Planet, lecz miał on opowiadać o majestatycznych i nieznanych gatunkach magicznych stworzeń. 

 

Rowling wyszła niejako z propozycją do szefostwa Warner Bros., by Ci zekranizowali scenariusz, który ona sama napisze. Dodatek „Fantastyczne zwierzęta” w zamyśle autorki stał się tylko owocem licznych podróży i przygód Newta Scamandra (fikcyjnego autora książeczki). Powieściopisarka postanowiła stworzyć nową historię osadzoną na wiele lat przed „Harrym Potterm i Kamieniem Filozoficznym”, w której to fani mieliby poznać wyprawy Newta, jego rodzinę oraz motywy powstania leksykonu będącego obowiązkowym podręcznikiem w Hogwarcie.

 

Rowling w wielu przypadkach stworzyła swoją historię w oparciu o wierzenia Indian oraz fakty historyczne, które odegrały znaczącą rolę w formowaniu się nowej opowieści.

 

W międzyczasie Rowling intensywnie pracowała nad zmianami w interaktywnej encyklopedii i portalu społecznościowym dla wszystkich fanów małego czarodzieja – Pottermore. Tam też pojawiły się pierwsze wzmianki na temat tego, że akcja filmu osadzona będzie nie jak w przypadku „Harry’ego Pottera” w Wielkiej Brytanii, a w Ameryce. 

 

Tak też, oprócz nowości związanych z obsadą do ról głównych i pobocznych „Fantastycznych zwierząt” autorka przedstawiała na Pottermore teksty z serii „Magia w Ameryce Północnej”. Stały się one preludium do całej opowieści Newta Scamandra i jego przygód w USA. Dane nam było dowiedzieć się, że w Stanach Zjednoczonych istniało wiele magicznych stworzeń oraz że rdzenni mieszkańcy kontynentu odkrytego przez Kolumba, byli posiadaczami niezwykłych zdolności (skórozmienność). Poznaliśmy nawet historię i strukturę Ilvenmorny (Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Ameryce Północnej), do której wstępu nie mają niemagowie (tak w USA mówi się na mugoli). 

 

Rowling w wielu przypadkach stworzyła swoją historię w oparciu o wierzenia Indian oraz fakty historyczne, które odegrały znaczącą rolę w formowaniu się nowej opowieści. Nie powinno zatem dziwić, że w „Fantastycznych zwierzętach” obejrzymy magiczny świat pamiętający Salem oraz czasy prohibicji, jak też wielu walk i potyczek politycznych. 

 

Pomysł na przygody Newta rozrastał się w miarę docierających do fanów informacji z planu produkcji. W roku 2014 potwierdzono, że seria „Fantastyczne zwierzęta” oficjalnie stanie się trylogią, a do kolejnych części (jak i w przypadku pierwszego filmu) scenariusz ponownie napisze J. K. Rowling, tym samym rozbudowując swoje magiczne uniwersum. 

 

Machina promocyjna ruszyła na dobre na kilka miesięcy przez premierą produkcji. Już podczas okresu wakacyjnego na konwencie Comic-Con zaprezentowano plakaty, gadżety i wiele materiałów filmowych. Jednakże dopiero na specjalnej gali „Fantastic Beast Global Fan Event”, którą niespodziewanie zaszczyciła J. K. Rowling, sama autorka powiedziała, że historia Newta rozrosła się do 5 filmów. Cały potterowski fandom dowiedział się o tym za pośrednictwem twittera powieściopisarki: „Pięć. Nie siedem. Nie trzy. Pięć. (Mam przeczucie, że będą to nowe „nie prequele”)”.

 

Dodatkowo reżyser „Fantastycznych zwierząt”, David Yates oraz sama Rowling podali do informacji, że kolejne części serii będą skupiać się już nie tyle na magicznych stworzeniach, a na mrocznych czasach, kiedy światu czarodziejów zagrażał dawny przyjaciel Albusa Dumbledore’a Gellert Grindewald. 

 

David Yates oraz sama Rowling podali do informacji, że kolejne części serii będą skupiać się już nie tyle na magicznych stworzeniach, a na mrocznych czasach, kiedy światu czarodziejów zagrażał dawny przyjaciel Albusa Dumbledore’a Gellert Grindewald.

 

Historia Grindewalda i Dumbledore’a w serii o Harrym Potterze była jedynie luźno wspominana jako wielkie wydarzenie w świecie czarodziejów. Oliwy do ognia, po premierze siódmego tomu „Harry’ego Pottera”, dolała sama autorka przyznając, że Albus Dumbledore był gejem, a jego jedyną i prawdziwą miłością był nie kto inny jak Gellert Grindewald. Książkowe „Insygnia Śmierci” bardzo dokładnie opisały relacje młodych czarodziejów. Byli to wspaniali przyjaciele, którzy pragnęli zdobyć wszystkie Insygnia Śmierci w imię „większego dobra” w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności podczas pojedynku między Albusem, jego bratem, a Gellertem zginęła Ariana – siostra dyrektora Hogwartu. Wtedy też Dumbledore porzucił pragnienie zdobycia władzy nad śmiercią, a Grindelwald urósł w siłę. O wielkim pojedynku między Albusem, a Gellertem w roku 1945, J. K. Rowling wspomniała jedynie kilkakrotnie w powieściach. Teraz, okazuje się że fani Pottera będą mogli poznać tę historię.

 

W magazynie „Empire” oraz za pośrednictwem strony internetowej „The Hollywood Reporter” dowiedzieliśmy się, że młody Dumbledore i Grindewald na pewno pojawią się w filmach. Wiemy również, że w rolę tego ostatniego wcieli się Johnny Depp, a castingi na młodego Dumbledore’a wciąż trwają. 

 

To jednak nie jedyne ciekawe informacje na temat oryginalnej historii tworzonej przez J. K. Rowling. Niespełna kilka dni temu poinformowała ona w wywiadzie, że kolejna część rozgrywać się będzie w głównej mierze w Paryżu oraz Wielkiej Brytanii, a cała seria pięciu filmów toczyć się będzie na przestrzeni lat 1926-1945. Wnikliwi fani zauważyli już, że 1926 jest rokiem urodzenia Lorda Voldemorta, natomiast 1945 to data ukończenia przez niego Hogwartu. Istnieje więc bardzo duże podobieństwo, że zobaczymy Toma Marvolo Riddle’a na ekranie! Pisarka na tym jednak nie poprzestała. Wiadomo, że Rowling zawsze wiązała realne wydarzenia ze swoim magicznym światem – data wielkiego pojedynku Dumbledore’a i Grindewalda przypada na rok 1945, czyli datę zakończenia II Wojny Światowej. 

 

Możliwości rozwinięcia uniwersum magicznego świata J. K. Rowling są ogromne. Już teraz wiadomo, że nie będzie to tylko opowieść o Newcie Scamandrze, jego miłości Porpentinie oraz przyjaciołach, a skupi się na kolejnych mrocznych czasach w dziejach magicznego świata – terrorze Grindewalda w Europie. Oprócz tego pisarka przedstawi zapewne magiczną stronę Francji, a w dalszych częściach uniwersum rozszerzy się o kolejne rzeczywistości czarodziejskiego świata. 

 

Bo niby dlaczego Rowling nie miałaby wykorzystać potencjału tworzonego przez siebie świata? Już teraz na Pottermore możemy odnaleźć informacje na temat 11 magicznych szkół osadzonych w świecie Pottera oraz magii, która wygląda zupełnie inaczej na każdym kontynencie.

 

„Magiczny Świat J. K. Rowling” (ang. „J. K. Rowling’s Wizarding World”) to studnia bez dna. Rozwijać go można niemalże w nieskończoność. Miejmy tylko nadzieję, że wszelkie nowe pomysły Brytyjki okażą się tak dobre jak przygody Harry’ego Pottera oraz wchodzące na ekrany kin już w piątek „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” (bo, póki co, przedpremierowe recenzje zapowiadają wielki sukces produkcji).