„Westworld” – godny następca „Gry o tron”

„Westworld” – godny następca „Gry o tron”

Jak zapewne wiecie, w tym roku zima nadejdzie wyjątkowo późno, bo dopiero latem. Aby uprzyjemnić fanom „Gry o tron” tak długi czas oczekiwania na kolejny sezon ich ulubionego serialu, HBO stworzyło „Westworld”, który ma realne szanse stać się nową flagową produkcją stacji. Jak na razie bowiem (jesteśmy w połowie pierwszego sezonu) twórcom nowego serialu HBO skutecznie udaje się godzić wodę z ogniem i w niezwykły sposób łączyć dwa pozornie nieprzystające do siebie światy: Dzikiego Zachodu i ultranowoczesnego laboratorium przyszłości, tworząc tym samym świetną, inteligentną rozrywkę na najwyższym poziomie.

 

Nowy serial HBO inspirowany jest filmem Michaela Crichtona z 1973 roku. Tytułowy Westworld to supernowoczesny park rozrywki, w którym zamożni goście do woli mogą oddawać się wszelkim przyjemnościom, a wszystko to w wiernie odtworzonych realiach XIX-wiecznego Dzikiego Zachodu, czasów pierwszych osadników, kowbojów i rewolwerowców. Westworld zamieszkują hosty – androidy do złudzenia przypominające ludzi, z którymi goście mogą robić co im się żywnie podoba, wliczając w to gwałty i zabijanie. Do zemsty ze strony robotów nie dochodzi tylko dlatego, że co wieczór pieczołowicie usuwa się im wspomnienia. System działa bez zarzutu, do czasu, gdy na terenie parku dochodzi do serii dziwnych awarii starszych hostów, a na horyzoncie pojawia się Mężczyzna w czerni (Ed Harris) poszukujący tajemniczego labiryntu, który zdaje się być czymś znacznie więcej niż tylko indiańską legendą. Jakby tego było mało, także w centrali dzieją się rzeczy co najmniej niepokojące. Dużo wskazuje bowiem na to, że ktoś używa hostów do szpiegowania, a genialny twórca parku (Anthony Hopkins) z każdym dniem wydaje się tracić na poczytalności...

 

Ciągłe przejścia od świata retro do futurystycznych laboratoriów, w którym on powstaje, w teorii może wydawać się karkołomne, w serialu sprawdza się jednak znakomicie. Przede wszystkim zabieg ten skutecznie odpędza od widza nudę – nie sposób znużyć się przecież miejscami, w których jesteśmy gośćmi tylko przez krótką chwilę. Kolejne odwiedziny w tych dwóch światach przynoszą nam coraz to nowe informacje zarówno o nich, jak i na temat funkcjonowania całego parku i jego mrocznej przeszłości. Zamiast jednak cokolwiek wyjaśniać, pozyskane w ten sposób wiadomości jeszcze bardziej potęgują nasz niepokój i poznawczy chaos, pokazując, że nic i nikt nie jest w „Westworldzie” tym, czym się z początku wydawał.

 

Sama historia, choćby nie wiem jak intrygująca, to jednak za mało, aby stworzyć dobry serial. Na szczęście produkcja Jonathana Nolana i Lisy Joy oferuje widzom znacznie, znacznie więcej. Dużym atutem „Westworldu” jest znakomite aktorstwo. W roli szalonego geniusza, twórcy parku podziwiać możemy samego Anthony'ego Hopkinsa, który nigdy wcześniej nie grał i nie chciał grać w żadnym serialu – fakt, że dla nowej produkcji HBO zrobił wyjątek, świadczyć może o niej tylko jak najlepiej. Hopkins buduje swoją postać z niuansów i niedopowiedzeń, sprzeczności, jakie godzi w sobie jego bohater o powierzchowności miłego staruszka i ostrym jak brzytwa umyśle. I choć pojawia się na ekranie tylko sporadycznie, skutecznie kradnie całe show – powtarza się więc sytuacja z „Milczenia owiec”, filmu, który przyniósł Hopkinsowi Oscara za rolę pierwszoplanową, choć aktora na ekranie można było oglądać przez całe... szesnaście minut. Podobnie rzecz się ma z Edem Harrisem odgrywającym w serialu tajemniczego Mężczyznę w czerni – wystarczy jedno jego zimne spojrzenie, by pokazać jak złym i niebezpiecznym jest człowiekiem.

 

HBO po raz kolejny trafiło ze swoją nową produkcją prosto w dziesiątkę.

 

Interesująca jest także gra aktorów wcielających się w hosty, którzy mieli przed sobą niezwykle trudne zadanie wcielenia się w roboty przekonane o tym, że są ludźmi. Tu na pierwszy plan zdecydowanie wysuwają się: piękna córka ranczera, Dolores (Evan Rachel Wood), jej ukochany rewolwerowiec Teddy (James Madsten) oraz burdel-mama Maeve (Thandie Newton). Każdy z tych bohaterów w dramatycznych okolicznościach odkrywa trudną prawdę o sobie, o tym kim jest i do czego jest zdolny. Każda z tych postaci wkracza też na drogę poza wytyczonymi dla nich pętlami narracyjnymi, które wcześniej uważali za swoje prawdziwe życie – wspaniale obserwuje się rozwój bohaterów, którzy z maszyn do złudzenia podobnych ludziom, ludźmi się stają.

 

No właśnie, choćby nie wiem jakby się starać, nie sposób patrzeć na „Westworld” tylko i wyłącznie jak na serial rozrywkowy. Bo jasne, mamy tu wszystko, to, czego dobry serial potrzebuje, mnie osobiście nowa produkcja HBO urzekła jednak tym, że – w przeciwieństwie do np. „Stranger Things” – na tym nie poprzestaje. Oglądając festiwal przemocy, jaki każdego dnia fundują hostom goście parku i absolutnie prawdziwy strach i ból robotów nie da się nie zastanawiać nad cienką granicą zwaną człowieczeństwem. Kto w tym świecie naprawdę zasługuje na miano człowieka? Czy za kilkadziesiąt lat będziemy żyć w świecie podobnym do tego z serialu, otoczeni androidami do złudzenia przypominających nas samych? Jakie zachowania moralne to na nas wymusi? W „Westworldzie” przebywa się więc jeszcze długo po napisach końcowych, nie można przecież wielkich pytań o istotę ludzkiej natury zbyć wzruszeniem ramion.

 

Serial jest też rewelacyjnie wykonany. Zachwycają w nim zwłaszcza efekty specjalne na niezwykle wysokim poziomie, nierzadko przewyższającym to, co możemy oglądać w niektórych filmach prezentowanych na ekranach kin. Uwagę zwraca zwłaszcza sposób produkowania hostów – piękny i niepokojący. Te same określenia z powodzeniem można odnieść także do muzyki, którą słyszymy w serialu, a za którą odpowiedzialny był Ramin Djawadi, twórca ścieżki dźwiękowej do „Gry o tron”. „Westworld” łączy ze wspomnianą produkcją jeszcze na długo zapadająca w pamięć czołówka, której nie sposób przewinąć, żeby jak najszybciej obejrzeć kolejny odcinek. I to, że HBO po raz kolejny trafiło ze swoją nową produkcją prosto w dziesiątkę.

_________________________________________________________________________________________________________________