„Last Vegas” – rozrachunki z przeszłością

Niejeden starzec odczuwa wewnętrzną tęsknotę za latami młodzieńczymi, w których zasady i normy były gdzieś dalej, a liczyło się to co tu i teraz...szaleństwo, porywy chwili. Jak urokliwe przecież jest będące często wyznacznikiem niedojrzałego spojrzenia na świat, niezastanawianie się nad konsekwencjami swoich czynów.

 

Billy, Paddy, Archie i Sam to podstarzali mężczyźni, którzy przyjaźnili się od najmłodszych lat. Jednak ich drogi się rozeszły. Pretekstem do spotkania staje się ślub jedynego z nich kawalerów; Zamożny i zawsze elegancko ubrany Billy, od którego bije sztuczną opalenizną, postanawia wziąć ślub z dużo młodszą od siebie dziewczyną. Wieczór kawalerski proponują spędzić w Mieście Grzechu - Las Vegas. Zdaje się, że czwórka znajomych, która się tam spotyka, nie tylko się dobrze bawi. Na światło dzienne wyciągnięte zostają tematy uprzednio zamiecione pod dywan...

 

W role podstarzałych  kumpli wcieliło się czterech uznanych hollywoodzkich aktorów. Roberta De Niro w filmie widzimy jako wdowca, który po śmierci żony, pozbawiony nadziei na szczęśliwszą przyszłość, stopniowo gorzknieje,  przez co większość czasu zaczyna spędzać samotnie w domu. W rolę zamożnego kawalera, człowieka sukcesu, wcielił się Michael Douglas. Kevin Kline odgrywa postać żartobliwego komika. Z kolei Morgan Freeman w filmie, występujący jako Archie, będąc stale pod opieką syna, jest pozbawiony wszelkich uciech życia.

 

Niejedna osoba po sześćdziesiątce odczuwa wewnętrzną tęsknotę do krainy lat młodzieńczych, w której pewne zasady były znacznie naginane. Tamte czasy wypełniała młodzieńcza żywiołowość, szaleństwo, namiętności, naiwne zauroczenia. Pewne niedojrzałe zachowania  niekiedy będące może i głupie, najwyraźniej miały swoją zasadność. W młodym wieku na błędy młodzieńcze było zawsze większe przyzwolenie, bo to przecież one stanowiły urozmaicenie tamtych lat.

 

Wyjazd do Miasta Grzechu dla czterech podstarzałych mężczyzn stanowił po części próbę odnalezienia w sobie młodzieńczości. Przygnębiająca jest tęsknota za tym co przeminęło i świadomość tego, że niektóre sytuacje z przeszłości już nie będą miały miejsca. Las Vegas - miasto biznesu i hazardu - to miejsce symbolizujące nie tylko przepych, jak i również wyzwolenie. Tam człowiek choć przez jeden dzień może się poczuć kimś ważnym. Z dala od zasad, trybu życia narzuconego przez codzienność, czwórka znajomych mogła tam dać upust swoim pragnieniom. Na krótki czas zostały dla nich ponownie uchylone drzwi do krainy lat młodzieńczych.

 

Film obrazuje powszechny problem natury egzystencjalnej. Obnaża dychotomię jednostki niemogącej się pogodzić ze swoim wiekiem, będącej przytłoczoną niedosytem młodości. Zdaje się jednak, że pobyt w Las Vegas nie niweluje poczucia starości, a wręcz odwrotnie! Uświadamia ich samych ich wieku. Nielitościwie płynący czas jest powodem poczucia wewnętrznego zagubienia i lęku. Pretensjonalne rekompensowanie sobie minionych lat po części zdaje się być niechybne. Odnajdywanie w sobie pierwiastka młodzieńczości  w rezultacie  powoduje uwiadomienie sobie swojej starości.

 

Pobyt w Las Vegas stanowi dla grupy kumpli zarazem rozrywkę, wyzwolenie się z wszelkich zasad dnia codziennego, jak i tym samym wykopuje na wierzch głęboko zakorzenione w nich samych przekonania. Tygodniowe szaleństwo w Mieście Grzechu z okazji ślubu przyjaciela, integruje przyjaciół jeszcze bardziej. Spotkanie się na wieczorze kawalerskim jest zarazem doskonałą okazują na rozrachunek z przeszłością. Jak widać męska przyjaźń zdolna jest przetrwać niejedną życiową rozterkę. Okazuje się jednak, że nie na wszystko jest się za starym. Mianowicie miłość  to stan emocjonalny, który można przeżywać w każdym wieku.

 

Autor: Tamara Panieczko

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz