Gdy samo ciało to za mało - „Body/Ciało”

Kino Małgorzaty Szumowskiej jest dla polskiej publiczności niewygodne, bo porusza kontrowersyjne tematy tj. homoseksualizm wśród księży („W imię..”) czy prostytucję („Sponsoring”). W swojej twórczości reżyserka stale konfrontuje ze sobą sferę cielesną i duchową, nie inaczej dzieje się w jej najnowszym filmie „Body/Ciało”, który został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na festiwalu filmowym w Berlinie.

 

Tym razem Szumowska bierze na warsztat codzienność racjonalnego prokuratora i jego córki Olgi. Mężczyzna (w tej roli Janusz Gajos) w swojej pracy spotyka się z obrazami brutalnie zamordowanych noworodków czy samobójców, zaś w domu czeka na niego wychudzona Olga (amatorka Justyna Suwała) z zaburzeniami odżywiania. Nic dziwnego, że prokurator topi smutki w alkoholu tłumiąc swoje cierpienie po śmierci żony i niemożność porozumienia się z córką. Co ciekawe ta dwójka bohaterów swój ból psychiczny wyraża poprzez destrukcję organizmu, dopiero spotkanie z uduchowioną terapeutką w szpitalu psychiatrycznym, do którego trafia Olga, zmienia ich perspektywę spojrzenia na problemy. Anna (grana przez Maję Ostaszewską) to kobieta o wyglądzie jak z minionej epoki PRL-u, otwarta na filozofię New Age i posiadająca nadprzyrodzoną zdolność kontaktu ze zmarłymi. Terapeutka wyczuwa chęć zmarłej żony i matki do przekazania wiadomości swojej skłóconej rodzinie.

 

Zestawienie ze sobą tak różnych postaci i światów owocuje hybrydą filmową czyli nieoczywistym połączeniem absurdu, dramatu i czarnego humoru. Uzyskany przez reżyserkę dystans w opowiedzeniu o kondycji dzisiejszego człowieka daje widzowi niebanalny seans na granicy metafizycznego świata. Wzajemna ciekawość bohaterów ograniczająca się do ich ciał, niezdolność do wyższych uczuć wynika z  realizmu doczesnego życia. Natomiast wyrzeczenie się tego co materialne prowadzi do samotnej wędrówki w otchłani duchowych przeżyć, których doznaje Anna. Oszczędność wypowiedzianych słów budzi klimat charakterystyczny dla Szumowskiej, który wysuwa na pierwszy plan złożoność historii.

 

Dotychczasowe filmy reżyserki w Polsce pozostawały niezrozumiałe bądź zbyt kontrowersyjne, tym razem „Body/Ciało” można wróżyć międzynarodowy sukces. Uniwersalizm opowieści skupiającej się na sile ciała i duchowości w naszym życiu  jest bliski kinu moralnego niepokoju, ale jego wydźwięk zdecydowanie ma bardziej optymistyczny wymiar. Zatem nagroda uznania dla Małgorzaty Szumowskiej na Berlinale potwierdza, że artystka słynna ze swojego eksperymentalnego podejścia do pracy na planie filmowym rozwija się w dobrym kierunku.

 

FILM OBEJRZANY DZIĘKI UPRZEJMOŚCI KINA HELIOS GDAŃSK.

 

Autor: Marta Ossowska

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz