„Klient” – w potrzasku

Klient” - powieść Johna Grishama - mistrza thrillera prawniczego - okazała się książkowym bestsellerem. Pisarz wysoko postawił poprzeczkę innym autorom thrillerów prawniczo-politycznych. Atmosferę wokół tej książki dodatkowo podgrzała adaptacja filmowa Joela Schumachera. Warto przypomnieć, że udziałem w filmowej produkcji, zaszczycili nas Tomy Lee Jones i Susan Sarandon.

 

Jedenastoletni chłopiec, Mark Sway (Brad Renfro), zupełnie przypadkowo staje się świadkiem samobójstwa prawnika z Nowego Orleanu - Jerome’a Clifforda, którego klientem był znany gangster Barry 'Brzytwa' Modano. Ten z kolei zdradził swojemu prawnikowi gdzie ukrył ciało zamordowanego senatora Boy da Boyett'a. Prawnik przed popełnieniem samobójstwa wyjawił te informacje Markowi przez co ten został wplątany w dziwną aferę. Tym oto sposobem informacje od młodego Marka pragnie wydobyć policja, której ta informacja pomoże uchwycić ludzi z mafii. Mafia z kolei ściga Marka, aby ten nie ujawnił informacji policji.

 

Wartka, wciągająca akcja, rosnące z każdą minutą napięcie, ciekawe dialogi - to wszystko serwuje nam Joel Schumacher adaptując książkowy bestseller Johna Grishama pod tym samym tytułem. Młody aktor Brad Renfro doskonale wcielił się w postać zagubionego, roztargnionego chłopca nie dokońca potrafiącego się odnaleźć w zastałej go, wyjątkowo kłopotliwej sytuacji; tytułowy Mark jest osaczony z każdej strony, zarówno przez stróżów prawa jak i grożących mu przestępców. Decyzja jaką musi podjąć zaważy przecież na całym dalszym ciągu zdarzeń. Może skłamać ale wówczas nie dość, że będzie musiał żyć z przeświadczeniem, że jest kłamcą to zniży się do poziomu bandytów. Z kolei jeśli powie prawdę, mafia nie da mu spokoju…

 

Warto podkreślić, że Susan Sarandon, która w tym filmie wcieliła się w rolę skrzywdzonej przez los prawniczki, otrzymała za tą rolę nominację do Oscara oraz zdobyła nagrodę BAFTA. Osobiście uważam, że bardzo zasłużenie. Trzeba przyznać, że jako energiczna i sprytna pani adwokat była wyjątkowo przekonywująca. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na znakomity popis aktorski Tommy Lee Jonesa, który wcielił się w filmie w pewnego siebie, bezwzględnego prokuratora "Wielebnego" Roya Foltrigga.

 

Schumacher adaptując książkowy bestseller Grishama, kapitalnie zobrazował ,,potrzask’’ w jakim znalazł się jedenastoletni chłopiec. Film trzyma w ciągłym napięciu. Identyfikujący się z głównym bohaterem widz, odczuwa podobny niepokój i boi się o życie chłopca, który znalazł się w poważnym zagrożeniu. Niezwykle ciekawa postać jaką jest Mark sprawiła, że film ten za każdym razem oglądałam z dużym zaciekawieniem. Autentyczny zdaje się być widniejący na twarzy aktora, który wcielił się w postać Marka, lęk, przerażenie, a niekiedy gniew. Twórca filmu poprzez grę aktorską doskonale zobrazował przepaść intelektualną pomiędzy nieco zbuntowanym chłopcem a dojrzałą panią adwokat. Filmowy Mark adekwatnie do swojego wieku wszystko wie najlepiej, a bunt i krzyk staje się dla niego najlepszą formą obrony. Jedenastolatek znacznie wyróżnia się pośród dojrzale myślących i zdecydowanie inaczej postrzegających świat ludzi ze środowiska prawniczego. 

 

Autor: Tamara Panieczko

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz