Na carskim dworze – transmisja opery „Borys Godunow”

Kolejne nowe zjawisko, które zagościło na ekranach Multikina, to transmisje na żywo oper z desek słynnego Royal Opera House. Na rozpoczęcie sezonu zaserwowano „Borysa Godunowa” Modesta Musorgskiego, który w całości opiera się na rosyjskiej muzyce z XIX wieku. Spomiędzy śpiewanych wersetów wykluła się opowieść o historycznej postaci Godunowa, wybranego przez Dumę na cara, tuż po zaginięciu carewicza Dymitra.

 

Borys Godunow” znalazł swoje korzenie w utworze Aleksandra Puszkina, który sam zwrócił się do Musorgskiego z pomysłem stworzenia libretta na podstawie swojego dzieła. Kompozytor przerobił dwadzieścia cztery sceny dramatu, potęgując tragedię głównych postaci i sugerując, że Godunow stał za pomysłem zabójstwa carewicza Dymitra. Forma opery odbiegała nieco od ówcześnie przyjętych standardów, ponieważ zabrakło w niej pierwszoplanowych ról tenorowej i sopranowej, zaś w dużych ilościach doszło do scen zbiorowych i wystąpień chórów.

 

Historia zaczyna się w momencie mianowania tytułowego bohatera przez Dumę na cara Rosji. Borys początkowo odmawia przyjęcia korony, ale w obliczu błagalnych próśb ludu przyjmuje na swoje barki brzemię władzy. Bojarzy są zadowoleni ze swojego wyboru, ale ich spokój szybko zostaje zakłócony przez pogarszającą się sytuację w kraju. W ciągu sześciu lat w Rosji zaczyna panować bieda i nędza. Tymczasem z Litwy dochodzą wieści o odnalezieniu prawowitego następcy tronu, Dymitra. Borys zaczyna podejrzewać bojara Szujskiego o spiskowanie za jego plecami z wysłannikami z Krakowa, którzy mają zamiar pomóc Samozwańcowi odzyskać tron.

 

W międzyczasie poznajemy Dymitra podczas jego pobytu w Wielkim Księstwie Litewskim. Przyszły car zostaje zauroczony córką wojewody sandomierskiego, Maryną Mniszech. Dumna szlachcianka powstrzymuje jego zaloty zastrzegając, że zapewne zmieni o nim mniemanie w momencie, gdy stanie się najważniejszym człowiekiem w Rosji. Wątek wydaje się być najsłabiej zarysowany i dodany jakby na siłę, aby przełamać męskie głosy tenorów.

 

Sceny na dworze przełamuje też pojawienie się starego kronikarza Pimena, który najpierw opowiada młodemu mnichowi o okolicznościach zaginięcia Dymitra, a na samym końcu opery spotyka się twarzą w twarz z Borysem. Podczas rozmowy starzec częstuje cara historią o spotkanym ślepcu, który opowiedział mu swój sen, w którym carewicz nakazał mu odwiedzenie jego grobu w Ugliczu. Mężczyzna posłuchał Dymitra i odzyskał wzrok. Ta historia przeraziła Godunowa do tego stopnia, że postanowił odpokutować swoje zatuszowane winy.

 

Libretto Musorgskiego zdecydowanie odbiega od pompatycznych utworów wielkich kompozytorów. Poprzez zachowanie wyważonych środków, muzyka nie wysnuwa się na pierwszy plan, ale staje się integralnym tłem wydarzeń. Z jednej strony odpowiada mi ten zabieg, z drugiej wydaje się, że spotykając się z niecodzienną muzyką klasyczną powinna ona wywołać większe emocje. Żaden głos nie przykuł mojej szczególnej uwagi, zaś bardziej pochłonęła mnie scenografia starająca się wiernie oddać XVII-wieczny dwór carski. Być może jest to efektem oglądania transmisji, a nie brania czynnego udziału w wydarzeniu Royal House Opery.

 

Po raz kolejny pojawia się pytanie, czy spotkanie łączące sztukę wysoką z niską, jakim jest pokazywanie sztuk teatralnych, operowych czy baletu w kinach nie niesie za sobą pewnego zubożenia poszczególnych form. O ile w przypadku recenzowanych przeze mnie sztuk Szekspira byłam zachwycona, rosyjska opera nie przekonała mnie do siebie na filmowym ekranie.

 

Autor: Marta Ossowska

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz