Paradoks herosa u „Łowcy snów”

Bohaterowie filmu to Pete, Jonesy, Beaver i Henry – starzy kumple ze wspólnego podwórka, którzy posiadają niezwykłe moce jasnowidzenia. Wszystko to dzięki chłopcu o imieniu Duddits. Teraz, podczas wspólnej wyprawy na polowanie do lasu w okolicach Maine, nie zdają sobie sprawy co ich naprawdę czeka.

 

Kiedy Stephen King pisze książkę, każdy może spodziewać się, że powstanie na jej podstawie jakiś film, który nie będzie tak dobry  jak pierwowzór literacki, ale równocześnie warty obejrzenia. Oczywiście są wyjątki - np. „Lśnienie” czy kolejna wersja „Carrie” z tego roku. Książka „Łowca snów” na podstawie której powstał film o takim samym tytule zawiera 1000 stron i można ja uznać za hit, jeżeli chodzi o gatunek horroru.

 

Czterech przyjaciół z dzieciństwa, Beaver (Jason Lee), Henry (Thomas Jane), Jonesy (Damian Lewis) i Pete (Timothy Olyphant), przechadzają się po niektórych lasach w Maine w celu przeprowadzenia dorocznego polowania. W dzieciństwie byli zjednoczeni przez przyjaciela, upośledzonego umysłowo Donnie (Wahlberg Duddits), który zazwyczaj nie mówił zbyt wiele, ale połączony był z czwórką swoich przyjaciół pewnego rodzaju telepatią. Podczas wyprawy w obcy ląd ich życie zmieni się na zawsze. Tymczasem generał Abraham Curtis (Morgan Freeman) jest odpowiedzialny od strony rządowej za okiełznanie szalejących na polowaniu cudzoziemców. Dla tych, którzy uważali, że transformacja jaką odbył Jack Nicholson w „Lśnieniu” nastąpiła zbyt szybko, prawdopodobnie nic jeszcze nie wiedzieli o „Łowcach snów”...

 

Powodem, iż większość ludzi nie lubi tego filmu jest to, że być może nie zrozumieli, co tak naprawdę się w nim dzieje. Wiele scen z „Łowców snów” jest dość przerażających i jednocześnie  absurdalnych - wisienką na torcie wydaje się natomiast zakończenie. Biorąc pod uwagę fakt, iż książka zawiera 1000 stron i została „przelana” do skryptu zajmującego 135 stron, to dość dobrze w filmie wszystko się nawzajem uzupełnia.

 

Autor: Magdalena Jaworska

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz