„Pentameron” - baśnie tylko dla dorosłych

Od pewnego czasu popkultura przeżywa głęboką fascynację baśniami, które rozmaici reżyserowie starają się nam opowiedzieć na coraz to nowe sposoby. Były już nowe wersje znanych historii - przedstawione np. z perspektywy złego charakteru („Czarownica”), jak również klasyczne adaptacje (rewelacyjny „Kopciuszek” Branagha). „Pentameron” to coś z zupełnie innej beczki. Matteo Garrone postanowił powrócić do korzeni: jego film jest ekranizacją baśni w pełnym (i pierwotnym) znaczeniu tego słowa. Baśni zachwycającej, ale też krwawej, okrutnej i często niesprawiedliwej, takiej jak samo życie, o którego prawidłach stara się opowiedzieć. Baśni pięknej i mądrej, ale wyłącznie dla dorosłych.

 

Literacki pierwowzór „Pentameronu” to zbiór pięćdziesięciu opowieści zebranych i spisanych przez włoskiego pisarza Giambattista Basile'a żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku. Niektóre spośród nich przypominają znane i lubiane baśnie o kocie w butach czy Roszpunce, które poznaliśmy dzięki znacznie złagodzonym parafrazom Charlesa Perraulta czy braci Grimm. Jako że jednak „Pentameron” został spisany w dialekcie neopolitańskim, archaiczny i mało znany język przez wiele lat skutecznie chronił historie Basile'a, które przetrwały do dziś w formie zmienionej w bez porównania mniejszym stopniu niż np. baśnie Andersena. Dzięki temu opowieści zebrane przez włoskiego pisarza zachowały swoją drapieżność, i posępność na przestrzeni wieków sukcesywnie odbieranym baśniom po to, by przystosować je do opowiadania dzieciom (Nie wierzycie? Porównajcie oryginał dowolnej baśni z jej Disneyowską wersją - np. „Małą syrenkę” czy „Kopciuszka”. Zapewniam, że będą różnić się od siebie jak niebo od ziemi).

 

Ta swoista surowość i mrok sprawiają, że film Garrone'a (pomimo wiekowości materiału, który złożył się na scenariusz) jest niezwykle innowacyjny. Bo choć historie opowiadane przez twórcę „Gomorry” są mało znane i wielu z Was z pewnością spotka się z nimi po raz pierwszy właśnie w czasie seansu, to myślę, że to nie one same Was zaskoczą, ale to jak bardzo te baśnie i sposób ich opowiadania zagrają na nosie Waszym przyzwyczajeniom i oczekiwaniom. Świat „Pentameronu” jest bowiem oddalony od krain Disneya co najmniej o siedem rzek, siedem mórz i siedem gór. Solennie uprzedzam, że decydując się na obejrzenie najnowszego dzieła twórcy „Gomorry”, decydujecie się na eksplorację nieznanego lądu – z takimi wyprawami zawsze wiążą się pewne niebezpieczeństwa. No ale przecież jesteście dorośli. Odwagi, śmiałości! Tym bardziej, że warto.

Matteo Garrone nie mógł przenieść na ekran kilkudziesięciu historii, jakie zawiera literacki pierwowzór - z obszernego zbioru wybrał trzy, które łączą się ze sobą tematem królewskich słabości, a rozpaczliwe próby zaspokojenia pragnień przez targanych tęknotami władców stanowią kanwę każdej z opowieści. Te słabości czy też tęsknoty są tak różne jak różni są monarchowie i ich królestwa. Jest więc piękna, dumna królowa (Salma Hayek), która nie cofnie się przed niczym, byle tylko poczuć w końcu jak w jej łonie rośnie nowe życie. Jest też król (Toby Jones), który bardziej od swojej córki pokochał... pchłę, co doprowadzi ostatecznie do tragedii i przelania morza krwi. Jest wreszcie władca-lubieżnik (Vincent Cassel), który zapałał uczuciem do staruchy o pięknym głosie, mylnie zakładając, że jest ona młodą dziewicą - jak łatwo się domyślić, z tej historii też nic dobrego wyniknąć nie może.

 

Jak łatwo zauważyć po tym krótkim przedstawieniu fabuły, po opowieściach składających się na „Pentameron” nie można spodziewać się szczęśliwego zakończenia. Zdradzę Wam także, że nie każde zło zostanie tu ukarane, nie każde poświęcenie nagrodzone, a morału zawartego w opowieściach nikt nie zawrze w zgrabnej formułce. Dzieło Garrone'a jest wyzwaniem. Nie pozwala odwrócić oczu od przemocy, krwi i okrucieństwa. Stawia niewygodne pytania: o granice miłości, sens spełnionego marzenia czy wartość danego słowa. Pokazuje jak wiele ludzie są w stanie zrobić, aby osiągnąć to, czego pragną i w pięknych kadrach nabrzmiałych kolorami przedstawia ich małość i egoizm, ale też odwagę oraz siłę. Mówi o świecie okrutnie, bo szczerze. Jak na prawdziwą baśń nad baśniami przystało.

 

Autor: Karolina Osowska

Ocena autora (1/5): 4,0

_________________________________________________________________________________________________

 

PENTAMERON

IL RACCONTO DEI RACCONTI

 

CZAS TRWANIA: 134 min.

GATUNEK: fantasy

PRODUKCJA: Francja, Wielka Brytania, Włochy 2015

POLSKA PREMIERA: 30.10.2015

 

REŻYSERIA: Matteo Garrone („Gomorra”)

OBSADA: Salma Hayek (“Frida”),

Vincent Cassel (“Czarny łabędź”)

 

ZWIASTUN:

 

____________________________________________________________________________________

 

ŹRÓDŁO:

materiał prasowy dystrybutora M2 Films