„Pitbull. Nowe porządki” - recenzja

„Pitbull. Nowe porządki” - czyli o tym jak zebrać w kinach płeć piękną, męską, wielbicieli serialu, a także tych, którzy Andrzeja Grabowskiego kojarzą tylko z Kiepskich. W odróżnieniu od serialu, który słynie z tego, że został nakręcony na podstawie prawdziwych raportów policyjnych, fabuła filmu jest inwencją twórczą tego samego reżysera i scenarzysty, Patryka Vegi. Po wzlotach i upadkach pana Vegi (tutaj mam na myśli takie produkcje, jak „Ciacho”, czy „Last Minute” niedorównujące „Służbom specjalnym”), „Pitbull. Nowe porządki” może zdecydowanie wyrównać poziom jakości jego najnowszych projekcji, na co dowody znajdziecie poniżej.

 

Kluczowe słowa sukcesu tego filmu to: fabuła, akcja, Stramowski, Linda i Oświeciński. Jako osoba uprzedzona do najnowszych polskich produkcji przez dobre starania ale wciąż widoczny chaos i nieścisłości w fabule, muszę przyznać, że wszystkie wątki poruszone w tym „Pitbullu” zostały dopięte na ostatni guzik. Zemsta kibica, gliniarz z ambicjami, porachunki mafijne, wtyka w policji, liczne wątki rodzinne i niezrównoważona psychicznie prostytutka (tutaj gratulacje dla Agnieszki Dygant, która potrafiła się niepokojąco dobrze wcielić w rolę Kury narkomanki). Tak przemyślana fabuła połączona z nieustającą akcją, dobrą obsadą i rewelacyjnie wykreowanymi postaciami nie mogła dać innego rezultatu niż sukces i nieodrywanie oczu od ekranu. Jednakże ile jest ludzi, tyle opinii.

 

Z kobiecego punktu widzenia film nie jest sielankowy - wręcz przeciwnie - emocje biorą górę i to, co widzimy na ekranie wbija nas w fotele. Mimo to, traktowałabym damskie opinie z przymrużeniem oka, ponieważ to właśnie oko zmydlił pierwszoplanowy ‘Majami’. Piotr Stramowski zagrał postać, która zdecydowanie da mu rozkwit aktorski i wiele nowych propozycji współpracy. Sam jego wizerunek w przeciągu 3 lat uległ diametralnej zmianie. Piotr przedtem wyglądający jak ojciec Miley Cyrus w serialu 2XL zmienił się w wydziaranego ‘badboya’ z irokezem i może skutecznie zmotywować do pracy nad sobą niejednego widza. Wracając do jego postaci, rola policjanta, który przez długi czas działał pod przykrywką w antynarkotykowej akcji, a następnie został przeniesiony do regularnej służby na warszawskim Mokotowie, gdzie walczył z niesprawiedliwością (+ prywatnie uwielbia dzieci) jest dla niego stworzona. Wierni fani serialu żałują, że policjant grany przez Dorocińskiego został zastąpiony filmowym ‘Majami’. Osobiście uważam (nic nie ujmując panu Marcinowi i serialowemu ‘Despero’), że nowy aktor dał dużo świeżości i najwyższy czas eliminować tendencję do pokazywania na ekranach wiecznie tych samów aktorów, a wręcz przeciwnie, nadeszła pora na rozsławianie nowych nazwisk, które mogą nas pozytywnie zaskoczyć bardzo dobrą grą i profesjonalizmem.

 

Jeśli chodzi o męski, niczym nie skalany punkt widzenia, film jest dobry, ale niczym nie zaskakuje. Niektóre, mrożące krew w kobiecych żyłach sceny z udziałem Bogusława Lindy, który w stu procentach dopracował swoją postać męża oraz ojca łaknącego zemsty, pieniędzy i władzy, dla mężczyzn nie były niczym nowym, ale na pewno nie obniżyły poziomu ich testosteronu. Co więcej, w „Nowych porządkach”poza wszechobecnym dramatem znajdziemy też elementy komediowe, które składają się na bohatera granego przez Tomasza Oświecińskiego. ‘Strach’ - wulgarny i agresywny mięśniak, którego żyły są wypełnione witaminą S, całą widownię rozbawiał do łez swoją głupotą. Ten tuman z IQ mniejszym od taboretu chwilę po morderstwie na siłowni pytał, czy może kontynuować trening, a z uwagi na to, że mdleje na widok krwi, tłukł swoje ofiary na oślep. ‘Strach’ może się wydawać postacią niezwykle zabawną, jednak jak człowiek zastanowi się nad nią chwilę dłużej, to dochodzi do wniosku, że to kolejna dawka dramatu, gdzie Homo sapiens sapiens zaczyna upodabniać się do swoich przodków neandertalczyków.

 

Drodzy czytelnicy, przybliżając wam elementy dramatu i komedii, aktorów doświadczonych i debiutujących, a także poglądy damskie i męskie, nie pozostaje wam nic innego, jak sprawdzić ten film samemu. Ręczę za to (i ręki swej nie stracę), że każdy z was znajdzie w „Nowych Porządkach” coś czym nakarmi swoje demony. Kupujcie popcorn, zasiądźcie wygodnie w kinie wspierając legalną kulturę i dajcie się ponieść.

 

Autor: Joanna Drożdż

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz