W „Amadeuszu“ Miloša Formana jest pewna scena: Mozart tworzy wspaniałą muzykę dla cesarza Austrii. Ten jednak uważa, że w melodii czegoś brakuje. Władca popada w zadumę i stwierdza: to było doskonałe, ale miałem wrażenie jakby... Jakby było w tym za dużo nut, Wasza Wysokość – pomaga Józefowi II jeden z doradców. „Pokuta“ w reżyserii Joego Wrighta to romans obrazu, kostiumów i dźwięku. Niestety mam wrażenie, jakby w tym filmie również było za dużo nut.
Anglia, 1935 rok. W posiadłości zamieszkanej przez rodzinę arystokratów trwają przygotowania do uroczystej kolacji, na której gościem będzie poważany magnat produkujący czekoladę. Dochodzi jednak do serii zbiegów okoliczności, które niefortunnie wpływają na przyszłość bohaterów i budują historię całego filmu.
Widz odpowiedzialnością za wydarzenia obarcza małą dziewczynkę. Briony (Saoirse Ronan) żyje w tajemniczym ogrodzie swojej wyobraźni. To blada ćma krążąca wokół światła nadziei i miłości płynącego od Cecylii (Keira Knightley) i Robbiego (James McAvoy). Uczucie kochanków rozkwita, jednak wyobraźnia dziewczynki ma niszczycielską moc. Opowieść, która przypomina baśń rodem od braci Grimm to dzieło przypadku – ale o tym zdaje się nikt nie pamiętać.
Tło wydarzeń w „Pokucie“ stanowią wydarzenia związane z II Wojną Światową, ale nie sposób przyrównywać tego dramatu do gatunku filmów wojennych. Tu każdy moment nawiązuje do miłości kochanków, a nawet najbardziej brutalne sceny są poetyckie i przepełnione symboliką. To właśnie tego przepełnienia jest za dużo. Purpurowe zachody słońca, idealnie ubrudzone dłonie, bladoróżowe polne kwiaty. A przecież są filmy, gdy właśnie ten przesyt gra idealnie, tworzy niepowtarzalność – jak w filmach Wesa Andersona. W „Pokucie“ najlepszym przykładem tego przesytu jest kilkuminutowa, pozbawiona montażu, sekwencja na plaży. Doskonała, tylko jakby za dużo nut.
Film został szeroko doceniony, niektórzy określają go nawet mianem arcydzieła - o czym świadczy pokaźna ilość przyznanych nagród, w tym Oscar za najlepszą muzykę oryginalną oraz Złoty Glob m.in za najlepszy dramat. Mi przeszkadzała także gra aktorska pary kochanków, ale pomimo tego z czystym sumieniem mogę napisać, że o „Pokucie“ nie da się zapomnieć. Wspaniały klimat, dobrze opowiedziana historia i pytania, które na długo pozostają w pamięci po seansie: Czy człowiek potrzebuje rozgrzeszenia, aby żyć z czystym sumieniem? Czy rozgrzeszeniem tym będzie odpowiednia pokuta?
Autor: Justyna Jaranowska
Ocena autora (1-5): 4,0
____________________________________________________________________________________
POKUTA
ATONEMENT
CZAS TRWANIA: 123 min.
GATUNEK: melodramat
PRODUKCJA: Francja, USA, Wlk.Brytania 2007
POLSKA PREMIERA: 8.02.2008
REŻYSERIA: Joe Wright („Anna Karenina“)
OBSADA: Keira Knightley („Anna Karenina“),
James McAvoy („Ostatni król Szkocji“)
ZWIASTUN:
____________________________________________________________________________________
ŹRÓDŁO:
materiały prasowe dystrybutora United International Pictures