Ostatnio na mój filmowy ruszt rzuciłem głośny polski film z 2012 roku pod tytułem „Pokłosie”. Ten obraz to kolejny sztandarowy reprezentant polskiego dramatu. Głównymi bohaterami filmu są bracia Kalinowie - starszy Franciszek, który od lat mieszka w USA, oraz Józef, który kontynuuje myśl ojca i prowadzi wiejskie gospodarstwo. Pretekstem do przyjazdu starszego z nich do rodzinnej wsi, jest konflikt jej mieszkańców z młodszym bratem, przez co odchodzi od niego żona z dziećmi. Okazuje się, że odnalezione po powodzi przez Józefa płyty są dowodem zapomnianej tragedii z przeszłości oraz kamieniem niezgody miedzy nim a mieszkańcami wsi. Bracia próbując wyjaśnić cała sytuację postanawiają przeprowadzić własne śledztwo, co jeszcze zwiększa falę nienawiści wobec nich.
„Pokłosie” to pięknie zekranizowany obraz (wyróżniony Orłem za Najlepszą Scenografię), przedstawiający życie na polskiej wsi. Doskonale ukazuje tamtejszą społeczność, jej życie, jak i nawiązuje do przerażającej tragedii w Jedwabnem. Film doskonale ukazuje zarówno zachłanność i bestialstwo a także strach ludzi przed ujawniającą się prawdą. Dopełnieniem niesamowitego klimatu jest gra aktorska znakomitych Macieja Stuhra (wyróżniony za tę rolę Orłem za Najlepszą Pierwszoplanową Rolę Męską) oraz Ireneusza Czopa. Obok tego filmu nie da się przejść obojętnie.
Autor: Patryk Kozłowski