„Zmartwychwstały” – gdzie jest ciało Jezusa?

Przeżywanie i obchodzenie Świąt Wielkanocnych wygląda różnie. Boże Narodzenie w większości celebrujemy tak samo, z tzw. pompą, na którą składają się jedzenie, prezenty i pasterka, bo w tym przypadku biznes oraz tradycje rodzinne i kościelne niebywale współpracują, a nadchodzące święta Wielkiejnocy każdy spędza inaczej. Jednakże i w tym okresie staje na chwilę czas i każdy z nas, katolik czy nie, może się zastanowić nad celem swojego istnienia. Wybierając się na ten film, otrzymujemy odgrzewaną setki razy historię zmartwychwstania Jezusa, ale w tym przypadku ukazaną oczami rzymskiego trybuna Claviusa, który wykonywał polecenia Piłata i prowadził dochodzenie w sprawie pustego grobowca i zaginionego 3 dni wcześniej ciała ukrzyżowanego Joszuy.

 

Pomysł na scenariusz Kevina Reynoldsa jest naprawdę dobry. Filmy religijne nie należą do kategorii popularnych i raczej ciężko jest zachęcić coraz mniej wierzący lud do obejrzenia filmu o Jezusie, gdy w salach obok grają „Londyn w ogniu” lub kolejną część serii o „Niezgodnej”, która ze ‘zbuntowanej’ zmieniła się w ‘wierną’. Jeśli chodzi o „Zmartwychwstałego” nie ma nic bardziej mylnego, ponieważ jest to film zarówno o wierzących, jak i niewierzących w jednego Boga; film o wątpiących niedowiarkach. Na pierwszym planie plasuje się postać Claviusa (Joseph Fiennes), politeisty marzącego o chociaż jednym dniu bez przelanej krwi. W jednej z pierwszych scen nakazuje przebić włócznią płuca Joszuy (Cliff Curtis), przyśpieszając tym jego śmierć na krzyżu, a następnie zezwala na pochowanie go w osobnej grocie, która została później zaplombowana przez uporczywość Żydów lub ich czysty strach przed wypełnieniem proroctwa.

 

Dochodzenie, które prowadził nie należało do najprostszych. Starożytny Rzym, kamer brak, więc jedyne, co mogło pomóc w rozwiązaniu tej zagadki to strażnicy, którzy zasnęli na służbie podczas pilnowania grobu. Ci, przekupieni srebrnikami przez Żydów opowiadali w kółko tę samą wyuczoną historię, jak to wyznawcy mesjasza ukradli ciało. Wyznaczony przez Piłata (Peter Firth) do pomocy, Lucjusz (Tom Felton) znajdywał wśród ludu tych, którzy mogli pomóc w znalezieniu ciała i apostołów. Najbardziej przysłużył się uliczny plotkarz, który pomógł odnaleźć Marię Magdalenę (Maria Botto) za worek srebrników. Jej postać została przedstawiona dwojako. Z jednej strony dostaliśmy obraz głęboko wierzącej kobiety, a z drugiej panny lekkich obyczajów, co baczny obserwator mógł pojąć, gdy każdy mężczyzna z oddziału trybuna, na pytanie czy umiałby ją rozpoznać odpowiedział twierdząco.

 

Podczas przeszukiwania rzymskiego centrum w poszukiwaniu apostołów, Clavius zauważył Marię Magdalenę. Wszedł za nią do jednego z okolicznych domów, a tam zastał szczęśliwego, uśmiechniętego i przede wszystkim żywego Joszuę otoczonego jeszcze szczęśliwszymi uczniami. To był punkt przełomowy w filmie. Od tego momentu widzimy trybuna, który był rozdarty i zatroskany, nie potrafił wyjaśnić tego, co przed sekundą zobaczył, ani tego jak po chwili Jezus rozpłynął się w powietrzu i ostatecznie postanowił wyruszyć w podróż w nieznane za apostołami. „Zmartwychwstały” to tak naprawdę obraz ludzi, którzy albo jak uczniowie tytułowej postaci wierzą, bo jej słuchali, widzieli cuda, ale wciąż wątpią, albo jak Clavius nie wierzyli nigdy i mimo doświadczenia nadprzyrodzonych rzeczy na własne oczy, toczą walkę z rozumem, bo to, co widzieli przekracza ludzkie pojęcie.  

 

W skali światowej, bardzo mało ludzi widziało cuda, a niewiele więcej w nie wierzy. Podczas jedynej rozmowy Joszuy z Claviusem słyszymy „widziałeś, a wciąż wątpisz, wyobraź sobie tych, co w ogóle nie widzieli”. Jest to najważniejszy cytat w całym filmie, bo ci, którzy nie widzieli ani cudów, ani Jezusa to właśnie my. Nawet praktykujący katolicy nie są w stanie wyjaśnić tego, co według Nowego Testamentu zdarzyło się prawie dwa tysiąclecia temu. Wiara to zaufanie i darzenie nią kogokolwiek bezwarunkowo wymaga czasu i pracy, co w filmie widać po postawie samych apostołów. Jedno z ciekawszych kościelnych kazań o jakich słyszałam brzmiało ‘Chrystus zmartwychwstał, ale wy i tak w to nie wierzycie.’. Można sobie łatwo wyobrazić miny ludzi w kościele. 3/4 spośród obecnych musiało być wielce uradowanych, z myślą ‘ale jaja, jak szybciutko, no to zaraz obiad’, mniejsza część zebranych wpadła w głębszą refleksję, a bardzo niewielki odsetek był tymi słowami urażony. W której z tych trzech grup byłbyś Ty?

 

OCENA FILMU (1/5): 3,0

OBEJRZANY DZIĘKI UPRZEJMOŚCI KINA HELIOS TCZEW – REPERTUAR>>

__________________________________________________________________________________________________________________

 

ZMARTWYCHWSTAŁY

RISEN

 

CZAS TRWANIA: 107 min.

GATUNEK: akcja, dramat, przygodowy

PRODUKCJA: Wielka Brytania 2016

POLSKA PREMIERA: 04.03.2016

 

REŻYSERIA: Kevin Reynolds („Robin Hood: Książe Złodziei”)

OBSADA: Joseph Fiennes („Zakochany Szekspir”)

Tom Felton („Harry Potter – wszystkie części”)

 

ZWIASTUN:

 

Forum:

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz